wtorek, 27 grudnia 2016

Dobre wieści dla zadłużonych seniorów. Komornik zajmie mniej emerytury.

ZUS potwierdza: seniorzy toną w długach, a do oddziałów coraz częściej zgłaszają się komornicy, którzy chcą dokonywać egzekucji zaległych rat i rachunków z rent i emerytur. To poważny problem, bo świadczenia na poziomie 800 - 1000 zł brutto otrzymuje obecnie od 800 tys. do miliona Polaków. 

Pomniejszenie ich świadczeń o połowę, bo tyle może im obecnie zabrać komornik, powoduje, że starszym Polakom bardzo trudno jest przeżyć za 400 - 500 zł miesięcznie. Tym bardziej, że koszty lekarstw oraz rachunki za energię elektryczną i wodę rosną.

Posłowie postanowili pomóc emerytom i ustalili, że od przyszłego roku komornik będzie musiał zostawić dłużnikowi na emeryturze lub rencie minimum 75 procent wartości minimalnego świadczenia. Oznacza to, że zadłużonemu seniorowi od przyszłego roku zostanie na życie 750 zł brutto. Na korzyść najbiedniejszych seniorów zadziała, bowiem też podwyżka emerytur, do której dojdzie 1 marca 2017 r. Wszystkim, którzy otrzymują dzisiaj mniej niż 1000 zł brutto, ZUS podniesie świadczenia do tej właśnie kwoty.  Zmianie nie ulegnie pięćdziesięcioprocentowy limit, który obowiązuje zadłużonych emerytów i rencistów, którzy spłacają alimenty. Na niezmienionym poziomie zostanie też stawka dla pensjonariuszy domów opieki społecznej, którym komornik musi zostawić maksymalnie dwadzieścia procent świadczenia. Nowe zasady mają wejść w życie po sześciu miesiącach od ogłoszenia nowelizacji w Dzienniku Ustaw. Wszystko wskazuje, że nastąpi to w połowie przyszłego roku. jednak korzystniejsze dla emerytów przepisy obejmą również te długi, które istniały przed wejściem w życie ustawy, a zatem jeśli teraz komornik zabiera komuś co miesiąc 50 procent najniższej emerytury, to po zmianie przepisów będzie mógł zająć najwyżej jedną czwartą świadczenia. Emeryci to jedna z najbardziej zadłużonych grup w Polsce. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Dłużników, średni dług emeryta to blisko 10 tys. zł i jest prawie pięć razy wyższy niż wysokość średniej emerytury. Najwięcej, bo aż jedna trzecia zobowiązań, za które zalegają zadłużeni emeryci, przekazana została już firmom windykacyjnym i to one umieściły ich na liście dłużników. Na domiar tego, liczba zadłużonych rośnie  w stosunku do ubiegłego roku powiększyła się o 61 procent.

Emeryci i renciści przy rozliczaniu rocznym muszą pamiętać o wprowadzonych zmianach do przepisów podatkowych. Chodzi o zmiany w warunkach naliczania składek ZUS od umów zleceń z emerytem lub rencistą. Od stycznia 2016 roku składki naliczane są nie tylko od jednej wybranej umowy zlecenia, ale od wszystkich, aż do osiągnięcia poziomu minimalnego wynagrodzenia w podstawie wymiaru składek. Do wprowadzenia zmian składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz zdrowotne były naliczane od wynagrodzenia emeryta lub rencisty z tytułu umowy zlecenia tylko w przypadku, gdy umowa ta była jedynym tytułem do ubezpieczeń. Jeżeli jednak emeryt lub rencista zatrudniony był na podstawie umowy o pracę u innego płatnika i płatnik odprowadzał za niego składki, wtedy umowa zlecenie była wyłączona z obowiązku naliczania składek do ZUS poza ubezpieczeniem zdrowotnym, niezależnie od wysokości wynagrodzenia. Nowelizacja przepisów obowiązujących od 2016 roku, które będą widoczne w rozliczeniu PIT 2017, zakłada, że emeryt lub rencista podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu w przypadku zawarcia jednej lub więcej niż jednej umowy zlecenia do momentu, aż łączna podstawa wymiaru składek ze wszystkich umów osiągnie poziom wynagrodzenia minimalnego obowiązującego w danym roku podatkowym. W roku 2016 minimalne wynagrodzenie wynosi 1850 zł. Dopiero po osiągnięciu minimalnego wynagrodzenia kolejna umowa nie będzie rodziła obowiązku naliczania składek na ubezpieczenia społeczne.