ZUS potwierdza: seniorzy toną w długach, a do oddziałów
coraz częściej zgłaszają się komornicy, którzy chcą dokonywać egzekucji
zaległych rat i rachunków z rent i emerytur. To poważny problem, bo świadczenia
na poziomie 800 - 1000 zł brutto otrzymuje obecnie od 800 tys. do miliona
Polaków.
Pomniejszenie ich świadczeń o połowę, bo tyle może im obecnie zabrać
komornik, powoduje, że starszym Polakom bardzo trudno jest przeżyć za 400 - 500
zł miesięcznie. Tym bardziej, że koszty lekarstw oraz rachunki za energię elektryczną i wodę rosną.
Posłowie postanowili pomóc emerytom i ustalili, że od przyszłego
roku komornik będzie musiał zostawić dłużnikowi na emeryturze lub rencie
minimum 75 procent wartości minimalnego świadczenia. Oznacza to, że zadłużonemu
seniorowi od przyszłego roku zostanie na życie 750 zł brutto. Na korzyść
najbiedniejszych seniorów zadziała, bowiem też podwyżka emerytur, do której
dojdzie 1 marca 2017 r. Wszystkim, którzy otrzymują dzisiaj mniej niż 1000 zł
brutto, ZUS podniesie świadczenia do tej właśnie kwoty. Zmianie nie
ulegnie pięćdziesięcioprocentowy limit, który obowiązuje zadłużonych emerytów i
rencistów, którzy spłacają alimenty. Na niezmienionym poziomie zostanie też
stawka dla pensjonariuszy domów opieki społecznej, którym komornik musi
zostawić maksymalnie dwadzieścia procent świadczenia. Nowe zasady mają wejść w
życie po sześciu miesiącach od ogłoszenia nowelizacji w Dzienniku Ustaw.
Wszystko wskazuje, że nastąpi to w połowie przyszłego roku. jednak
korzystniejsze dla emerytów przepisy obejmą również te długi, które istniały
przed wejściem w życie ustawy, a zatem jeśli teraz komornik zabiera komuś co
miesiąc 50 procent najniższej emerytury, to po zmianie przepisów będzie mógł
zająć najwyżej jedną czwartą świadczenia. Emeryci to jedna z najbardziej
zadłużonych grup w Polsce. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Dłużników,
średni dług emeryta to blisko 10 tys. zł i jest prawie pięć razy wyższy niż
wysokość średniej emerytury. Najwięcej, bo aż jedna trzecia zobowiązań, za
które zalegają zadłużeni emeryci, przekazana została już firmom windykacyjnym i
to one umieściły ich na liście dłużników. Na domiar tego, liczba zadłużonych
rośnie w stosunku do ubiegłego roku
powiększyła się o 61 procent.
Emeryci i renciści przy rozliczaniu rocznym muszą pamiętać o
wprowadzonych zmianach do przepisów podatkowych. Chodzi o zmiany w warunkach
naliczania składek ZUS od umów zleceń z emerytem lub rencistą. Od stycznia 2016
roku składki naliczane są nie tylko od jednej wybranej umowy zlecenia, ale od
wszystkich, aż do osiągnięcia poziomu minimalnego wynagrodzenia w podstawie
wymiaru składek. Do wprowadzenia zmian składki na ubezpieczenie emerytalne, rentowe
i wypadkowe oraz zdrowotne były naliczane od wynagrodzenia emeryta lub rencisty
z tytułu umowy zlecenia tylko w przypadku, gdy umowa ta była jedynym tytułem do
ubezpieczeń. Jeżeli jednak emeryt lub rencista zatrudniony był na podstawie
umowy o pracę u innego płatnika i płatnik odprowadzał za niego składki, wtedy umowa zlecenie była wyłączona z obowiązku naliczania
składek do ZUS poza ubezpieczeniem zdrowotnym, niezależnie od wysokości
wynagrodzenia. Nowelizacja przepisów obowiązujących od 2016 roku, które będą
widoczne w rozliczeniu PIT 2017, zakłada, że emeryt lub rencista podlega
obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu w przypadku zawarcia jednej
lub więcej niż jednej umowy zlecenia do momentu, aż łączna podstawa wymiaru
składek ze wszystkich umów osiągnie poziom wynagrodzenia minimalnego obowiązującego
w danym roku podatkowym. W roku 2016 minimalne wynagrodzenie wynosi 1850 zł.
Dopiero po osiągnięciu minimalnego wynagrodzenia kolejna umowa nie będzie
rodziła obowiązku naliczania składek na ubezpieczenia społeczne.